wtorek, 5 czerwca 2012

pieniądze - jak traktować pieniądze?

Autorem artykułu jest jaras jarty


Napisałem ten tekst by wskazać, jak myśleć o pieniądzach i żeby je rozumieć i lubić na tyle dobrze, żeby chciały z nami zawsze przebywać. Jak myślisz, z czego zbudowane są nasze mózgi?

Z atomów! Oczywiście, że tak :-)

Czym atomy Twojego mózgu różnią się od atomów złota? Jedynie ilością i rozmieszczeniem ładunków elektrycznych. Same zaś ładunki, te wszystkie elektrony, protony, neutrony, są takie same we wszystkich pierwiastkach, w całym wszechświecie.

Produkt naszego mózgu, nasze myśli, to również nic innego, jak elektromagnetyczny impuls przekazywany pomiędzy komórkami układu nerwowego.

Całe nasze ciało, nasze myśli, sztabka złota, pieniądze, wszystko co nas otacza, jest po prostu energią. Zrozumienie tego jest bardzo pomocne w kształtowaniu Świadomości Bogactwa.

Nie darmo mówi się o oświeceniu, porównajmy nasze myśli do światła w ciemnym pomieszczeniu. Mogą się tu znajdować różne rzeczy, których nie widzimy w ciemności. Będzie je widać dopiero wtedy, gdy padnie na nich promień światła. Koncetrując nasze myśli na jakimś zagadnieniu, to tak, jakbyśmy rozświetlali właściwą część tego pomieszczenia. Rozpoznajemy znajdujące się tutaj przedmioty. Reszta znika w ciemności, ponieważ nie skupiamy tam swojej uwagi, nie oświetlamy innych części pomieszczenia. Nie istnieje nic, poza tym, co widzimy, ponieważ, skoro czegoś nie widzimy, nie możemy zagwarantować jego istnienia. Nie rozpatrujemy tu kwestii wiary.

Biorąc pod uwagę wszystkie Twoje myśli, realnie istnieje tylko ta, nad którą się zastanawiasz teraz, której w tym momencie poświęcasz uwagę. Wszystkie inne są tylko potencjalne, tzn. możesz je pomyśleć, ale przecież nie musisz. Powracając teraz do przykładowego, ciemnego pomieszczenia i porównując je do Twojego świata, widzisz tylko te rzeczy, które "oświecasz" swoimi myślami. Jeśli tkwisz w miejscu, gdzie widać niedostatek, biedę, braki i niemożność, nigdy nie zobaczysz możliwości bogactwa i obfitości, ponieważ znajdują się one zupełnie gdzieś indziej.

Myślą interpretujesz otaczającą Cię rzeczywistość. Możesz więc widzieć świat pełen biedy, gdzie nie ma szans osiągnąć sukces, tak samo jak przepełniony obfitością i możliwością samorealizacji. To wszystko zależy jedynie od sposobu patrzenia na świat. Od tego, na czym koncentrujesz światło swoich myśli. Największe fortuny były najpierw pomysłem. Myślenie jest naszym narzędziem do osiągania bogactwa. Trzeba nauczyć się nim posługiwać.

Kiedy znajdujemy się w trudnej sytuacji materialnej, oznacza to zazwyczaj, że kierują nami przekonania niedostatku i niemożności. Skupiamy się bardziej na przeszkodach, niż możliwościach, widzimy wokół niedobory i tak nastawiamy naszą świadomość. Żeby się z tego wyrwać musimy nauczyć się umiejętnego posługiwania naszym myśleniem, aby nasze myśli stały się pożytecznym narzędziem do wytworzenia bogactwa i obfitości.

Świadomość Bogactwa daje gwarancję, że pieniądze naprawdę będą Cię lubić i chętnie będą z Tobą przebywać. Cała zmiana jaka ma się dokonać dotyczy wyłącznie Twojej strefy umysłowo-emocjonalnej.
---

Właśnie rozpoczął się nowy internetowy e-kurs:
21 fundamentalnych kroków do udanej komunikacji.
Internetowy trening skutecznego porozumiewania się.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pieniądze - zło tego świata?

Autorem artykułu jest Wojciech Diechtiar


Ludzie robią dla pieniędzy obrzydliwe rzeczy. Stojącą za tym przyczyną nie jest pieniądz lecz niewiedza. Ludzie krzywdzą innych ludzi dla pieniędzy z jednego powodu - z braku wiedzy o tworzeniu obfitości.

Ludzie dopuszczają się nadużyć bo myślą, że istnieje ograniczona ilość dóbr i żeby mieć - trzeba komuś zabrać. Że trzeba się spieszyć, żeby zdobyć to czego się chce, że trzeba być agresywnym, bo inni - podobni jemu - go ubiegną.

Z drugiej strony ci ludzie, którzy coś mają, zaczynają czuć paniczny strach przed tymi, którzy mogą im cokolwiek odebrać. Ci co mają cokolwiek, lecz uważają, że mają niewystarczającą ilość, żyją w poczuciu ciągłego zagrożenia i oczekują ciosu. Oczekują, że każdy będzie chciał ich oszukać i uszczknąć choć cząstkę ich krwawicy.

Gdy pojawia się wiedza o pieniądzu jako narzędziu umożliwiającym pełniejszą ekspresję samego siebie, o pieniądzu dostępnym w każdych ilościach, gdy człowiek pojmuje, że jest nierozerwalnie połączony ze wszystkim co go otacza i że sam Bóg stoi po jego stronie, użyczając mu stwórczych mocy... Czy wtedy bogactwo i pieniądze dalej wywołują w tym samym człowieku strach, zawiść, agresję i małostkowość?

Strach pojawia się kiedy sądzimy, że czegoś może nam zabraknąć, albo gdy możemy coś stracić. Zawiść czujemy patrząc na coś, czego - jak sądzimy - nigdy nie będziemy mogli mieć, albo raczej kiedy myślimy, że nasze szczęście zależy od jednej konkretnej, zewnętrznej rzeczy czy okoliczności.

Pieniądze, to zło tego świata - tak mawiają. I rzeczywiście tak jest, gdy pieniądze dostają się w ręce człowieka, który nie wie, czym one tak naprawdę są.

Pieniądze są energią stwórczą, która uwypukla, uzewnętrznia, nadaje kształt temu, co mamy wewnątrz siebie. Pieniądze wzmacniają, ubierają w kształt i formę, powiększają - wszystko to, co tkwi w naszym wnętrzu.

Dlatego niech nie dziwi zachowanie majętnego człowieka, którego wnętrze jest przeżarte strachem, brakiem miłości do siebie i innych, bólem ciągłego głodu szczęścia. Wszystkie jego lęki, frustracje, nieszczęśliwe myśli uzewnętrzniają się dzięki jego pieniądzom, nabierają większej mocy, zostają powiększone i wyolbrzymione. Negatywne cechy tego człowieka zostają wzmocnione dzięki pieniądzom, co niestety dotyka wszystkich wokół, a jego samego jeszcze bardziej niszczy i demoralizuje.

Niech nie dziwi nas także zachowanie wielkich filantropów, rozdających miliony na lewo i prawo obdarowujących hojnie wszystkich, którzy tego potrzebują. Niech nie dziwi nas dobro, jakie czynią przedsiębiorcy stwarzając miliony miejsc pracy tym, którym bez tej pracy w oczy zaglądałoby widmo głodu.

Niech nie dziwi nas hojność, z jaką pozwalają przepływać w ręce artystów, rzemieślników, projektantów, inżynierów i biznesmenów gigantycznym pieniądzom zaspokajając swoje pragnienia, kupując luksusowe dobra za dziesiątki, setki i miliony złotych, dolarów, euro czy jenów.

Pieniądze wzmacniają serce, charakter, kręgosłup moralny u tych, którzy już je mają i wiedzą, że pieniądze można stworzyć, że nic nie może zostać im odebrane przez nikogo, że cały Wszechświat jest na jedno ich skinienie dostarczając całego budulca, jakiego potrzebują do wznoszenia swoich katedr.

Gdy Ty myślisz o pieniądzach, to jakie to są myśli?

---

O Autorze
Wojciech Diechtiar - pasjonat i trener rozwoju osobistego i duchowego, bloger, przedsiębiorca. Uwielbia pomagać innym pokonywać bariery na drodze do życia pełnego dostatku i szczęścia, szkoli przedsiębiorców z branży marketingu sieciowego. Autor blogów "Sekret Życia w Obfitości" oraz "Magnetyczny Marketing", autor publikacji z dziedziny rozwoju osobistego, marketingu i biznesu.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pieniądze a szczęście, szczęście a pieniądze.

Autorem artykułu jest Jarosław Janduda


Podobno pieniądze szczęścia nie dają… hm, no nie wiem, bo skoro tak jest, to po co każdy z nas chce tych pieniędzy, które szczęścia ponoć nie dają? Moim zdaniem pieniądze dają szczęście, choćby tylko w takim wymiarze, że zaspokajają nasze najróżniejsze potrzeby, których bez pieniędzy niestety nie moglibyśmy zrealizować.

Zaspokajasz swoją potrzebę i jesteś szczęśliwy lub szczęśliwa.

Jednemu jest potrzebny do szczęścia bochenek chleba, drugiemu jacht, tak czy inaczej obie te rzeczy trzeba kupić. Więc pytanie: „ile potrzeba każdemu człowiekowi pieniędzy, aby osiągnął to szczęście?” Moim zdaniem wcale nie trzeba być bardzo bogatym, aby być szczęśliwym, wystarczy tylko, że dochody będą przekraczać wydatki i będzie świetnie. Chyba, że Twoje potrzeby są nadmiernie wygórowane.

W pewnym czasopiśmie przeczytałem, że obecnie w Afryce panuje głód, który jest największy od 27 lat, niektóre państwa zmobilizowały się i wydzieliły pieniądze na pomoc. W sumie 6 państw dało 160 milionów funtów brytyjskich na pomoc Afryce. Czy jest to dużo pieniędzy czy mało, tego nie wiem, sprawa subiektywna.

W następnym artykule, w tej samej gazecie, przeczytałem, że pewne angielskie małżeństwo wygrało 162 miliony funtów w lotto. Świetnie, bo trafiło im się jak ślepej kurze ziarnko. Nie mam pretensji do ludzi, mieli szczęście i to jest fajne. Powyżej tej informacji przeczytałem, że pewien gość, podobno jakiś malezyjski biznesman, kupił sobie jacht, który jest warty 3 miliardy funtów (15 miliardów złotych).

Ten jacht ma złote i platynowe wyposażenie, do wystroju użyto prawdziwych kości dinozaura, kawałków meteorytów, kamieni szlachetnych oraz innych drogich bajerów, sam nie wiem już jakich, bo według mnie kości dinozaura przebijają wszystko. Nie wiem jakie potrzeby musiał sobie zaspokoić ten gość, ale sądzę, że przesadził.

Przypuszczam, że nie musiał brać kredytu na ten jacht, ale płacił żywą gotówką, bo jeżeli ktoś kupuje taką drogą rzecz to musi mieć przynajmniej 5 razy tyle na koncie, czyli nielichy majątek.

Można zarzucić, że się czepiam, bo przecież to jego pieniądze. Otóż uważam, że niekoniecznie muszą należeć do niego. Przypuszczam, że nie dorobił się takiego majątku pracą rąk własnych, np. pracując na etacie, jako robotnik na platformie wiertniczej wydobywającej ropę naftową. Możliwe jest, że ów człowiek mógł dorobić się swojej fortuny przy pomocy swojego umysłu. Powiedzmy, że wymyślił lub wynalazł coś, co jest przydatne ludziom i okazało się to potrzebne, ludzie chętnie to kupują i są z tego zadowoleni. Skoro byłoby tak, to zwracam honor, takim ludziom należą się duże pieniądze. Jednakże jeśli np. dorobił się fortuny na ropie naftowej, która akurat jest na jego terenie, który jakoś tam jest w jego posiadaniu, to nie uważam, aby pieniądze, które posiada należały do niego, bo nie pochodzą z pracy jego rąk lub umysłu.

Wyobraź sobie, że jesteś świetnym szewcem lub krawcową i robisz piękne i wygodne buty lub ubrania, ludzie kupują u Ciebie i są zadowoleni. W końcu masz tylu klientów, że nie wyrabiasz i budujesz fabrykę, zatrudniasz ludzi i produkujesz masowo buty lub ubrania Twojego pomysłu. Dajesz ludziom wygodę, komfort, zadowolenie i za to bierzesz pieniądze, w konsekwencji stajesz się bogatym człowiekiem, ale te pieniądze sobie wypracowałeś lub wypracowałaś osobiście, nawet wtedy gdy już nie pracujesz fizycznie, a tylko zarządzasz swoją fabryką – i to jest fair.

Jestem kosmopolitą z przekonania i uważam, że nasza planeta należy do istot, które ją zamieszkują: do ludzi, zwierząt i roślin i z zasobów tej planety może korzystać każdy, kto na niej mieszka. Ziemia nie każe sobie płacić za swoje dobra, to ludzie nadali tym dobrom wartość monetarną, wycenili, podzielili ziemię i sprzedają jej płody (tu mam na myśli ropę naftową).

Więc jak myślisz, czy ten gość, który czerpie ropę z ziemi, bo akurat ma to szczęście, że tam mieszka i jest w posiadaniu akurat kawałka tej ziemi, to zarabia te pieniądze w prawidłowy sposób?

Wydaje mi się, że nie. On nie stworzył tej ropy i jej nie wymyślił, ona powstała w wyniku naturalnych procesów, on ją tylko wydobywa rękami robotników i sprzedaje.

Kiedyś w telewizji oglądałem program pewnego dziennikarza, który jeździł po świecie i oglądał jak i na co bogaci ludzie wydają pieniądze. Odwiedził Dubaj i tam jakiś syn szejka kazał sobie zrobić srebrny samochód, już nie pamiętam marki tego samochodu, ale to auto samo w sobie było drogie. I nie kazał go pomalować na srebrno, tylko kazał go zrobić ze srebrnej blachy. Samochód ten kosztował kilka milionów dolarów, ale mniejsza o cenę, ja pytam tylko po co mu srebrne auto? Jakie potrzeby zaspokajał? Moim zdaniem był to po prostu kosztowny kaprys nazbyt bogatego człowieka.

Jednakże bogaci ludzie są potrzebni na świecie, bo tworzą miejsca pracy. Dzięki bogatym ludziom ci biedniejsi ludzie jakoś tam wegetują. Bez bogatych, ci biedni nie mieliby szans na przeżycie. Jest jednak druga strona tego medalu. Bogaci kontrolują to, aby ci biedniejsi nie mieli zbyt wiele, ironizując – bogaci wiedzą, że biedniejszym szczęście trzeba dozować.

Uważam, że człowiek nie powinien być zbyt bogaty, bo nie potrafi potem zaspokoić swojej próżności, brak jest równowagi. Wątpię, aby ten człowiek, który kupił sobie jacht za 3 miliardy funtów zbudował za tyle samo np. szpital w Afryce. Oczywiście nie znam tego pana i być może ten pan ufundował już dziesięć takich szpitali, jeśli tak, to po raz wtóry zwracam honor, jeśli jednak nie, to wydaje mi się, że ktoś tu nie jest w porządku.

Teraz czas na morał tej opowieści :)

Nie zafiksuj się na kasie, bo tak naprawdę, to nie pieniędzy potrzebujesz. Jeżeli chcesz być szczęśliwy lub szczęśliwa, to zastanów się czy rzeczywiście potrzebujesz złotego samochodu, platynowego jachtu i rezydencji o 104 pokojach, czy też wystarczy Ci fajny dom, ekonomiczny samochód i święty spokój finansowy. Jedno co tylko musisz zrobić, to wziąć sprawy w swoje ręce. Użyj rozumu, umiejętności i wykorzystaj to z korzyścią dla siebie i nie podnoś za wysoko swojej poprzeczki, bo możesz do niej nie doskoczyć, a po co Ci frustracje i rozczarowania?

Mierz siły na zamiary, nigdy na odwrót, a wszystko co sobie zamierzysz – osiągniesz.

---

Jarosław Janduda

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pieniądze szczęścia dodają.

Autorem artykułu jest Krzysztof Dmowski


Na temat pieniędzy krąży wiele teorii. Ci, którzy ich nie mają wciąż narzekają, jakie to pieniądze są złe. Ci, którzy mają pieniądze w nadmiarze nigdy tak nie powiedzą. Stworzenie schematu, że pieniądze szczęścia nie dają, miało też swój cel. Co sprawia, że ludzie mający pieniądze nie są szczęśliwi?

Czasem brakuje słów, żeby wyrazić się na temat powszechnie przyjętych opinii. Tak jest w przypadku stwierdzenia, że pieniądze szczęścia nie dają. Podobne stwierdzenie mogłoby mieć jakikolwiek sens, gdyby zostało udowodnione, a nie wpojone jako przekonanie, które ma wytłumaczyć pewien stan.

Dziś za pieniądze można kupić wszystko, a szczególnie zdrowie, choć istnieje wiele przeciwnych temu teorii. I dla wielu ludzi te teorie są bliższe, bo nigdy nie żyli w stanie posiadania tak wielkiego dobrobytu.

Jeżeli ktoś sobie mówi i wciąż powtarza: „pieniądze szczęścia nie dają” — sam sobie jest winien za obecny stan w jakim żyje. Przede wszystkim owo stwierdzenie jest afirmacją, czyli jedną z kilkunastu tysięcy myśli przebiegających przez głowę. Masz to w co uwierzysz. Jeżeli wierzysz, że pieniądze faktycznie nie dają szczęścia, nigdy nie będziesz ich posiadał, a dzieje się tak z prostej przyczyny, co już zostało udowodnione naukowo, że nieświadomy umysł broni ciebie przed tym, co uzna za złe. Skoro nazywasz pieniądze złymi, zawsze będzie ich tobie brakować.

Niektórzy twierdzą, że pieniądze są boskim źródłem wymiany. Podobnie pani Bożena Figarska nauczała, że pieniądz jako materia ma własne przyciąganie. I nie przyjdzie do nikogo, kto uważa, że pieniądz jest zły.

W czasach tak zwanych „komunistycznych” kształtowano społeczeństwo żyjące w równości, ale nawet wtedy ci, którzy nie wierzyli w przedstawiane teorie, potrafili nieźle sobie radzić.

Wiele teorii na temat zła pieniądza powstało z powodu tego, że zostały zdobyte w nielegalny sposób. I śmieszne lub żałosne jest to, że ktoś nazywający siebie osobą wierzącą w Boga kradnie, a potem twierdzi, że ukradziona fortuna nie przyniosła mu szczęścia. Nigdy nie przyniesie szczęścia fortuna zdobyta w sposób nielegalny lub zdobyta na nieszczęściu innego człowieka.

Wielu ludzi odniosło sukces finansowy i żaden z nich nie potwierdzi teorii, że pieniądze nie przyniosły mu szczęścia — oczywiście jeżeli te pieniądze zdobył w uczciwy sposób. Pieniądze zdobyte w dobrym celu, ale w sposób nieuczciwy nie przyniosą nikomu szczęścia.

Wielokrotnie pisałem w książkach o różnych starożytnych kulturach, które ktoś podbił i odebrał im dobytek, szczególnie w postaci złota, a część ukradzionego skarbu trafiała do kościoła. Zastanawiałem się wówczas, czy ksiądz powinien przyjąć taki datek, czy go odmówić? Ksiądz w dobrej wierze przyjmował podarek okupiony krwią…

Z każdego stanu można wyjść. Tak samo można porzucić złe programy funkcjonujące w naszych umysłach. Zmiana sposobu myślenia nie przyniesie fortuny z dnia na dzień, ale po zmianie sposobu myślenia zjawi się w końcu.

Do majątku i faktycznego szczęścia z posiadania fortuny prowadzi jedynie uczciwość. Każdy uczciwy człowiek potrafi cieszyć się z posiadania pieniędzy, bo one wówczas pracują dla niego. Popatrzmy tylko jak wielu ludzi straciło na stwierdzeniu, że „pierwszy milion trzeba ukraść”. Jak żyją ci ludzie? Jeżeli ukradli milion, czy są szczęśliwi? Przecież o ukradzione pieniądze ktoś się upomni, zrobi krzywdę rodzinie — bo takie są prawa wszechświata.

Na wiele podobnych zachowań składa się całe mnóstwo działań. Nie ma małego i dużego złodziejstwa. Kradzież książki przez nielegalne pobranie jej z Internetu jest złodziejstwem takim samym jak ukradnięcie miliona. Ty w świadomości widzisz różnicę, ale nieświadomość nie widzi. Przez takie działania wpajamy własnemu umysłowi niepożądane schematy. Jeżeli ty ukradłeś, tobie też można ukraść — i umysł uznaje takie działanie za normalne.

Dlatego pieniądzem mogą cieszyć się ludzie unikający kradzieży, nawet tych małych, z pozoru niewiele znaczących? Zwyczajna łapówka wcale nie jest rzeczą dobrą. Chwilowo tylko pomaga obu stronom wyjść z jednej sytuacji, ale niczemu nie pomaga w życiu.

Każdy uczciwy człowiek może w szybkim czasie dorobić się pieniędzy, bo każdy człowiek został stworzony, czy urodził się, aby cieszyć się z życia, a tylko błędne schematy, które sami sobie wpajamy utrudniają nam życie.

Pieniądze są dobre i tak należy o nich myśleć. Wielu ludzi sukcesu ma wysoki szacunek do pieniądza. Płacąc w sklepie wciąż w myślach mówią stworzone formułki, nawet będąc ludźmi majętnymi.

Robiąc źle, bo „wszyscy” tak robią, mamy to na co zasługujemy. Ilu ludzi za zły czyn chciało otrzymać pozytywną nagrodę? Za byle jak wykonaną pracę otrzymać wysokie wynagrodzenie? Czy będąc nie w porządku dla jakiegoś człowieka, bo go nie lubię i stwarzam mu z tego powodu trudności, mogę otrzymać nagrodę?

Nagroda za postępowanie zawsze przychodzi sama. Nagroda zawsze jest według czynów. Robisz dobrze dostajesz nagrodę, robisz źle też dostajesz zapłatę za swój czyn.

Pieniądze szczęścia dodają, ale tylko w czasie uczciwego postępowania na każdym kroku. Wszystko co robisz dla ludzi, ludzie zrobią dla ciebie w swoim czasie. Tylko dobre postępowanie przynosi nagrodę w postaci dobra. Nigdy nikt nie cieszył się szczęściem za nieuczciwe postępowanie. Jeżeli w umyśle nie występuje patologia, pieniądze zawsze zjawią się w odpowiednim czasie. Podobnie jest z tym, że nikt nie może mnie skrzywdzić, jeżeli ja na to nie dam zgody, a zgodą jest każde moje nieuczciwe działanie.

Pieniądze szczęścia dodają — to bardzo dobra afirmacja dla wszystkich ludzi gotowych na sukces. Jednak rzadko zdarza się, żeby pieniądze przyszły jako główny cel działania. Pieniądz lubi krążyć i jak nauczała pani Bożena Figarska, pieniądz źle czuje się zamknięty w szufladzie, czy trzymany w skarpecie, wtedy mnoży się niezwykle opornie.

Posiadanie pieniędzy jest przede wszystkim stanem w jakim się znajdujemy. W umyśle człowieka jest władza nad pieniądzem. I mózg decyduje o tym, czy go mamy, czy też nie. Wiem, że wielu ludzi nie zgadza się z tym udowodnionym faktem naukowym. I nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać — wystarczy tylko obserwować przyszłość. Kiedy żyjesz, jesteś zdrów, masz szansę na działanie, ale kiedy nie możesz działać lub jesteś w podeszłym wieku nie cofniesz tego co już zaistniało. Popatrz tylko na szczęśliwych ludzi z bogatych krajów. Dlaczego te kraje są bogate? Kiedy Polska weszła do UE i Polacy zaczęli podejmować pracę za granicą, ludzie w tych krajach zaczęli zamykać drzwi swoich domów na klucz, bo wcześniej tego nie robili. W wielu krajach nie ma potrzeby tworzenia etatu inkasenta, bo ludzie sami spisują liczniki, nawet nie pojmując jakby możliwe było oszukanie na tym polu. Prawda jest bolesna, ale sami tworzymy naszą rzeczywistość.

---

Krzysztof Dmowski
http://www.kdpowiesci.republika.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kto lubi pieniądze?

Kto lubi pieniądze?


Znasz zapewne to powiedzenie: "Pieniądze szczęścia nie dają". Merlin Monroe dodała słowa "ale zakupy tak."

Cokolwiek jednak nie powiedzieć, bez niech życie byłoby ciężkie. Z drugiej strony pieniądze są często tematem tabu. Nie rozmawiamy o nich z dziećmi, w relacjach ze znajomymi uciekamy od tego tematu jak od ognia. Zastanawiam się dlaczego?

Być może, spowodowane jest to brakiem finansowej edukacji oraz, (co bardziej prawdopodobne), wyniesionymi z naszych domów poglądami na ten temat.

Zróbmy mały test - które z poniższych wypowiedzi są Ci znane?

* Pieniądze szczęścia nie dają;
* Pierwszy milion trzeba ukraść;
* Bez pieniędzy nie da się zrobić pieniędzy;
* Nie stać mnie na to, aby inwestować;
* Trzeba mieć plecy, aby rozbić biznes...

Mógłbym takich stwierdzeń podać bardzo wiele. Sam przez długi czas je powtarzałem. Dziś patrzę zupełnie inaczej na te sprawy. Doznałem olśnienia po lekturze kilku książek oraz przejrzeniu wielu stron w internecie.

Na tym blogu chcę podzielić się tym, w jaki sposób polubiłem pieniądze i odkryłem, że pieniądze lubią mnie. Pokażę prawdę o moich finansach (a jest ona tragiczna) oraz sposoby które wprowadzam w życie, aby rozpocząć budowę mojej finansowej wolności.

Mam nadzieję, że te przemyślenia oraz strategie, które wprowadzam będą pomocne dla Ciebie, Szanowny Czytelniku.

============================

Co Ty myślisz na temat pieniędzy? Zapraszam do dyskusji i polemiki.